Z wielką zazdrością oglądałam szale, chusty tworzone przez zdolniejsze ode mnie dziewiarki .
No nie umiałam i tyle . Pewnego pięknego dnia ,wieczorem podjęłam decyzję -albo ja albo chociaż szalik,
ażurowy oczywiście ! Męczyłam, cierpiałam i znów męczyłam .
Jest ! Jest !
Mocno niedoskonała, z darowanej włóczki . Ale to egzemplarz "roboczy ".Nosić go nie będę .
Kolory nie moje, styl nie mój, ale mam ,mam .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz