czwartek, 4 czerwca 2015

Błąd w praniu

Popełniam błąd w praniu ubrań .Jakiś straszny błąd......
Wszystkie, absolutnie wszystkie ....skurczyły się . Pozostaje mi rajd po sklepach celem nabycia
kapy na słonia.Kilku kap.
Z godnością oddalam się na dietę.
Życzę miłych wakacji w bikini.

5 komentarzy:

  1. Fajnie, że wróciłaś do dziergania, ja nie dziergam ale podziwiam to, co robią inni. Udanych zakupów, jeżeli jesteś na diecie to życzę Ci powodzenia, mnie jednak słabo idzie...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha,ha,ha, jak Ty ładnie to określiłaś z tym przykurczem ubrań.
    One się nie skurczyły, to Twoja sąsiadka. przychodzi jak Cię nie ma w domu i zamienia Ci ubrania na mniejsze, bo ona przytyła i nie ma w czym chodzić.
    Widzisz,jaka to nie dobra baba.
    Pozdrawiam ciepło***))))

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż .....poczucie humoru zawsze było moją chlubą, nogi natomiast nigdy....

    OdpowiedzUsuń
  4. :)
    poczucie humoru mnie nie zawodzi (prawie) nigdy.
    Nogi to akurat mam zdecydowanie dobre.
    W przeciwieństwie do reszty...
    Zdarzyło mi się pięć lat temu zrzucić parę kg.
    Połowa już wróciła co oznacza, że powinnam zrzucić tak ...ze dwadzieścia.
    Cóż łatwe to nie jest.
    Szczególnie w wieku 45+ i jeżeli jest to recydywa...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recydywa, recydywa :) właściwie odchudzam się już od kołyski :) Niestety kocham czekoladę miłością wielką, acz nieodwzajemnioną.

      Usuń